Zakupiłam młynek dziewiarski i... działam :) Trochę sznurów już mamy (z Agatką, która też dzielnie walczy), ale naszyjnik jak na razie powstał tylko jeden :) Chwilowo porzuciłam sznury włóczkowe i przerzuciłam się na sznury/węże koralikowe, ale ciii... o tym innym razem :)
Oto naszyjnik popielaty z ceramicznymi kulami (kule mają 15mm średnicy):
czwartek, 21 lutego 2013
Młynkowe cudaki...
Etykiety: Młynek dziewiarski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 miłych komentarzy:
Młynkowa mania się szerzy! Jak wirus! :) Działaj, działaj, bo fajne rzeczy widzę :)
O rany, pierwszy raz słyszę o młynku dziewiarskim! Fajne toto ;-).
Bardzo fajne połączenie z tymi koralami :-)
Prześlij komentarz