Koleżance spodobały się moje róże i spytała się, czy jej pomogę zrobić taki wieniec na grób. Razem składałyśmy różyczki, a potem owinęłam je wokół kółka z mchem (akurat takie były w kwiaciarni) i dodałam parę gałązek kłującego żywopłotu. Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają bukiet przed lakierowaniem, następne są trochę podrasowane :) Brakowało nam koloru w tym wieńcu, więc koleżanka dodała kulki ze styropianu pomalowane lakierem do paznokci i oczywiście całość polakierowała lakierem do włosów.
Tak bardzo nam się ten wieniec spodobał, że po niedzieli robimy sobie takie na drzwi :)