Koleżance spodobały się moje róże i spytała się, czy jej pomogę zrobić taki wieniec na grób. Razem składałyśmy różyczki, a potem owinęłam je wokół kółka z mchem (akurat takie były w kwiaciarni) i dodałam parę gałązek kłującego żywopłotu. Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają bukiet przed lakierowaniem, następne są trochę podrasowane :) Brakowało nam koloru w tym wieńcu, więc koleżanka dodała kulki ze styropianu pomalowane lakierem do paznokci i oczywiście całość polakierowała lakierem do włosów.
Tak bardzo nam się ten wieniec spodobał, że po niedzieli robimy sobie takie na drzwi :)
Mnie też się podoba :) Świetny pomysł i wspaniałe wykonanie. Pozdrawiam i już myślę o skopiowaniu wianka. Nie pogniewasz się?
OdpowiedzUsuńPiękny. Muszę nauczyć się tych różyczek - wyglądają tak ślicznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuńMamania, nie kopiuj - inspiruj się ;)
Wieniec przecudny! Ja co roku podziwiam te Twoje liściaste róże... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu :)
OdpowiedzUsuńWieniec jest rewelacyjny! Sam pomysł, żeby te róże lisćiane wykolrzystać bombowy, a wygląda jeszcze lepiej, nie moge się zdecydować tylko czy wersja mniej czy bardziej kolorowa do mnie przemawia... (przemawiają obie :)
OdpowiedzUsuńsuper wieniec:)
OdpowiedzUsuńbardzo pięknie wykonany:)
wspaniały wieniec takiego jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńWieniec śliczny! Bardzo podobają mi się liściane róże!
OdpowiedzUsuńPiękny, bardzo oryginalny! Cudowne zestawienie kolorystyczne w tej końcowej wersji.
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńSpóźnione dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuń