
Po zdekupażowaniu puszka wygląda tak:



Marzyła mi się lawenda, oj marzyła :) Nie wyszło najpiękniej (widać zacieki), ale bambusek już nie mógł dłużej czekać. Oto bambus w swojej osłonce (mam nadzieję, zadowolony) ;)



A tu po lewej potomstwo bambusa - wyrosło sobie niespodziewanie z ziemi, odcięłam i teraz też czeka na swoją osłonkę (oj, poczeka sobie, poczeka):
ooooooooooch cudna osłonka, na kwiaty bardzo ciężko się komponuje... tym niżej chylę czoła (przed wylakierowaniem tysz)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :)
OdpowiedzUsuńVaya cambio!!!
OdpowiedzUsuńMaravilloso!!
Muchas gracias :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam motyw lawendy :)Nie wiedziałam, że te kijki bambusowe tak rosną :O
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się lawenda podoba :) A kijki jedne rosną, inne nie :) W tym samym czasie kupiłam też taki mamie, a mój jest chyba dwa razy większy :) Może to dlatego, że zasadziłam w ziemi, choć zalecają trzymać do 5 cm w wodzie i zmieniać wodę co dwa tygodnie :)
OdpowiedzUsuń